Kiedyś, jako dziecko myślałem, że łatwiej, prościej i szybciej jest coś zrównać z ziemią i odbudować niż remontować. Po co się bawić w jakieś częściowe rozbiórki? Dopóki sam nie zostałem dojrzałym mężczyzną i budowlańcem burzyłbym wszystko zamiast naprawiać. Dopiero później odkryłem co to plany, ściany nośne, kanalizacja, elektryka.
Wyburzać czy remontować w kujawsko-pomorskim?
Potem wszedłem w fazę: kapitalny remont. Jednak i ta faza nie trwała bez wyjątków. Po dziadkach odziedziczyłem na obrzeżach miasta budynki gospodarcze. Pierwsze o czym pomyślałem to pieniądze zainwestowane w odrestaurowanie budynków. Uspokajałem się wiedząc, że moja inwestycja się zwróci; nie wiedziałem tylko kiedy. Gdy pojechałem na miejsce obejrzeć budynki mina mi zrzedła. Spodziewałem się zapuszczonego miejsca, bo dziadkowie od dawna chorowali, ale tutaj brakowało tylko tabliczki „budynek grozi zawaleniem”. To co pomyślałem okazało się prawdą. Zadzwoniłem do znajomego inspektora budowlanego, z prośbą o radę. Powiedział żeby burzyć. Kogo miałem posłuchać jak nie jego? Poprosiłem zatem żonę by poszukała gdzieś firmy, które robią wyburzenia kujawsko pomorskie województwo. Było mi szkoda, ale nie miałem za bardzo wyjścia. Za tydzień dzwoniłem już po firmę, która zabierała mi gruz. Okazało się jednak, że działka sama w sobie jest obiektem zainteresowania dużej sieciówki. Dziadek ze względu na swoje budynki zawsze odprawiał ich z kwitkiem, teraz ja rozpocząłem pertraktacje. Ponieważ wyburzone budynki nie miały wartości sentymentalnej, a ziemia była złej jakości szybko działkę sprzedałem.
Nie sądzę, by dziadek miał coś przeciwko. Pieniądze ze sprzedaży zainwestowałem w remont ich domu rodzinnego. Tego nie miałem zamiaru burzyć. Czasem jednak by ruszyć z miejsca trzeba coś puścić. Dziadek działkę trzymał, bo podobno robił na złość właścicielowi sieciówki, który za młodu odbił mu dziewczynę. Teraz ten spór zakończyłem.